Osamotniony
Dobra, mieszkam na zadupiu. I co z tego? Mam swój pokój i tyle, bo wiele więcej się nie zmieniło. Tracę w pizdu czasu na dojazdy do szkoły i nie tylko, ale kogo to obchodzi. Nie ważne jak, ważne by był. Nikomu nie przyszło do głowy, że może to wykańczać, a co tam.
A kim wy jesteście? Uważacie się za kolegów, przyjaciół czy kogo tam jeszcze… żeby ktoś kiedyś się zainteresował….
Pierdole, nie piszę dalej, bo nie widzę w tym większego sensu. Muszę jeszcze nad tym pomyśleć.
.
1 comment
Zuzanna - 09/05/2008 22:03
Ja teť aktualnie mieszkam na końcu świata i teť nikt się mną nie interesuje :(. I teť całe dnie spędzam na dojazdach. Ale to jest piękne, tak poświęcać się w imię edukacji
Wiesz, w prawdzie jestem jedynie malo znaną koleťanką z autobusu, ale chętnie wpadnę :)))).
Szkoda, ťe juť nie jeťdťę tak często E3, moťe mielibyśmy okazję jakoś lepiej się poznać.