Drzwi
Wokół mnie tylu wspaniałych ludzi, ale co z tego? Skoro większości z nich nie znam. Zawsze mam lekko uchylone drzwi, w końcu trzeba być otwartym na innych. Kiedyś nawet wpadł ktoś do mnie, bo otworzyłem te drzwi na oścież. Sam bym ich nie otworzył, bałem się. Wykorzystałem telefon do przyjaciela. Teraz ta osoba odwiedza mnie czasem, niekiedy ja ją odwiedzam. Pukam i pukam. Leżę na wycieraczce zrezygnowany. Próbuję sobie odpowiedzieć czy to w ogóle ma jakikolwiek sens. Pytanie do publiczności? To chyba fatalny pomysł, skoro bez ustanku okłamuję wszystkich wkoło. Pół na pół? To jak rzut monetą, tyle że niezależnie[...]
Czytaj dalej »