Kwiecień2009

Wiosna. I co z tego?

Ostatni oglądam bardzo dużo filmów. W dodatku nie są to „ambitne” amerykańskie komedie. Zaznaczyć tu muszę, że nie jest to kino specjalnie dobre. Ot, takie średniaki, które zbyt dobrze się nie sprzedawały i zostały już po kilku tygodniach zdjęte z afiszów. Staram się w nich szukać czegoś co w jakikolwiek sposób wpłynęłoby na moje życie. Scenarzyści takich filmów to zazwyczaj rutyniarze, ciągle ten sam trzon, aczkolwiek czasami udaje im się przemycić „to coś”. Tymbark prawdę Ci powie. Ostatnio wyjątkowo mnie dręczy. „To Ewa zerwała jabłko” – wielkim uproszczeniem byłoby napisać, iż wszystkie nieszczęścia tego świata to jej wina. Kłamstwem zaś[...]

Czytaj dalej »