Maj2004

Dawno, dawno temu pisałem coś na blogu, ale teraz nadszedł czas aby pobawić się w śmieciarza, zebrać śmieci, potem zamówić sprzątaczkę (najlepiej jakąś mendę społeczną z naszej klasy w ramach rekompensaty za krzywdy moralne), która by tu posprzątała, no i jazda. Tak więc ostatnim czasem moje ťycie toczy się jakoś tak dziwnie, trochę wolniej, bardziej ospale, ale są jednak tego uroki, bo czuję się jakoś tak beztrosko, bez zbędnych kłopotów, choć dobrze wiem, ťe tak nie jest. Choć nie martwię się co będzie jutro, czy po jutrze dobrze wiem, ťe moťe być dobrze, choć i tak moťe nie być. Moje[...]

Czytaj dalej »

Mróz…

Matko, dwa dni wolnego i znów do budy, i znów wolne, i znów do budy. AÅ¥ mi nie dobrze, szczególnie wtedy, gdy spotykam tam tzn. w szkole pewne osoby, ale nie powiem, bo ostatnio to przez tego caÅ‚ego bloga mam wiÄ™cej nieszczęścia niÅ¥ szczęścia, bo drÄ™czy mnie menda MichaÅ›ka, która musi siÄ™ oÅ¥e… wyjść za mÄ…Å¥, cholera czemu mnie to tak przeÅ›laduje przecieÅ¥ ja nie chcÄ™ siÄ™ jeszcze Å¥enić, fakt ktoÅ› z mojej klasy mi siÄ™ podoba, ale jestem jeszcze zleksza za mÅ‚ody, a z tego, Å¥e MichaÅ›ka miaÅ‚aby wyjść za mÄ…Å¥ miaÅ‚bym same korzyÅ›ci 2 500 euro przy dzisiejszym[...]

Czytaj dalej »

Najbardziej to lubię poniedziałki, ale wtorki teť, bo chodzimy na basen i sobie mogę trochę popływać. Chociať wychodzi na to, ťe w przyszłym roku nie będziemy chodzić juť na basen, bo nasza nieszczęsna klasa jest inna. Po prostu. Tak to juť jest, ťe gdy wracamy z basenu dręczymy którąś z babek z maty, bo z pierwszą mamy zaraz po basenie mate, a druga ma tuť obok nas salę. No mata jakoś tam upłynęła pod znakiem radości, bo jakoś tak jutro i pojutrze nie ma tej pieprzonej maty, bo nie ma lekcji z tego powodu, ťe trzecioklasiści piszą se przez 2[...]

Czytaj dalej »

Rower, speedrower, traktor…

Cholera dziąsło mnie boli, bo przed chwilą zjadłem kolację i zaczęło mnie chamstwo boleć, normalnie szlag mnie trafi. Wiecie fajnie było, ale trochę zmokłem jak byłem na zawodach speedrowerowych, w których jakiś debil z Wrocławia wygrał i został mistrzem Źląska, a nasi naczelni Rybniczanie zajęli trzy miejsca tuť za nim, no szkoda tak to juť w ťyciu bywa, ťe raz się jest na wozie, a raz pod nim. Przed wczoraj chyba przeszedłem samego siebie, bo wziąłem rower i pojechałem sobie na moją działkę. No i jechałem przez korki mojego miasta, a potem na Wodzisławskiej z górki pod górkę, z górki[...]

Czytaj dalej »