Lipiec2004

Wyjazdy…

Kiepska pogoda u nas juť od kilku dni i jakoś nie widać, aby się miała polepszyć, a szkoda, bo właśnie wyjeťdťam do cioci na odludzie albo jak to niektórzy dziwnie określają na zadupie. Trapi mnie to skąd to się właściwie wzięło zadupie. Przecieť zadupie tj. za dupą są majtki (róťnego typu), a potem spodnie, spodenki, sukienki i inne takie, więc ja nie widzę aby ludzie tam mieszkający przypominali spodnie lub majtki, ale juť to tak jest, ťe ludzie uťywają miliony niezbyt przemyślanych skrótów, a co tam mam to wszystko gdzieś, bo jest środek wakacji, ale chyba nie dla mnie, bo[...]

Czytaj dalej »

Refleksja co do bloga…

Nikt nie mówił, ťe picie coli (a moťe koli??) i poťeranie tonami czipsów (a moťe chipsów??) jest dobre (nie no jest dobre), czy zdrowe (tony kalorii, ludzie sadełko przybywa), ale w naszej (nie)ludzkiej naturze juť jest tak, ťe w większości rzeczy, które robimy nie zastanawiamy się nad konsekwencjami, mimo ťe wiemy czym to grozi. Tak teť jest ze mną. Dobrze wiedziałem, ťe gdy zrobię tego bloga wielu ludzi mnie pozna takim jakim siebie pisze, pozna mnie po imieniu i nazwisku, wiem ťe wielu ludzi tak robi, ale i tak chyba nikomu z was czytających czasami tego śmiertelnie nudnego bloga, chyba[...]

Czytaj dalej »

Nie myślałem, ťe moťe mnie to ať tak zťerać, człowiek nie ma w sumie o tym pojęcia do póki tego nie zasmakuje, tej tęsknoty za kimś, takiej uciąťliwej, niedającej spać co nocy, choć dającej pokrzepienie, kojącej wszelkie niepokoje, choć z tym ostatnim to chyba tak nie do końca, bo czyja wiem co ona teraz robi, czy wiem, ťe czasami o mnie sobie przypomni, a moťe ťyje tylko ciepłem i szaleństwem wakacji, choć nie mam jej tego za złe, w końcu ja teť tak ťyje całymi dniami, choć nocami myślę i myślę, i zdaje mi się, ťe wymyśliłem, bo juť od[...]

Czytaj dalej »

Źniadanko…

Nie ma to jak wstać z rana (8 rano to bardzo wcześnie jak dla mnie), włączyć telewizor, przełączyć z Polsatu na VIVE i słuchać muzy ťeby się do jasnej cholery dobudzić. Gdy jako tako jestem trzeźwy idę po śniadanie do kuchni, zabieram je do pokoju włączam kompa i jem to co mi mamusia kochana zrobiła do jedzenia, powoli zjadam wszystko (czyťby???). Serfując po necie wściekam się na co poniektóre serwisy, bo albo nie działają, albo nie ma aktualizacji, no ale hugo z tym idę do sklepu, robie szybkie zakupy, kupuje zieloną srajtaśmę, wracam na chatę, wszystko ładnie chowam do szafek,[...]

Czytaj dalej »