Historia Kubusia P.
Koala tchnął we mnie nieco ochoty na grzebanie w starych obrazkach. Wygrzebałem to zdjęcie chyba nieprzypadkowo, bo chciałbym się wam przyznać do tego, ťe o najpiękniejszych chwilach w moim ťyciu nie ma tu ani słowa (no dobra, moťe coś się znajdzie), jest masa narzekania i smutków, głupoty i bezsensowności. Historia Kubusia P. miała być inna. Załoťyłem nawet osobnego bloga, a to zdjęcie było w nim jako nagłówek. Ta historia miała być o miłości i o wszelkich moich doświadczeniach z nią związanych. Nie wiedzieć czemu nic z tego bloga nie wyszło, choć podobny pomysł ciągle chodzi mi po głowie.
No i mała reorganizacja na blogu. sTwory chyba tracą sens, bo zdjęcia więcej wyraťają. Od czasu do czasu będą fotowpisy do części bloga zwanej fotoblogiem, ťeby było tu nieco ťywiej, ta czerń momentami przytłacza.
P.S. Kubusia P., bo chciałem utoťsamić się z Puchatkiem
3 comments
Wojtek - 28/05/2007 20:26
czemu Kubusia P. … co to to P?
michas - 28/05/2007 21:46
co ci dawaj panowie robia na tym zdjeciu ? Oo xD
xxx - 28/05/2007 22:13
tragiczne sÄ… te obrazki… kompletnie bez sensu