PiÄ…tek, kochany dzionek… Koniec i poczÄ…tek tygodnia W szkole nic szczególnego, po egzaminach w szkole pustki, w kaÅ¥dej klasie po kilka osób. Sam nie wiem po co przyszedÅ‚em, ale to przez naszego wychowawce, bo powiedziaÅ‚, Å¥e ma przyjść parÄ™ osóbdo czytania audycji przez radiowÄ™zeÅ‚ z okazji 3 Maja. No i byÅ‚a jazda, bo nasz kochany pan Janiaczyk wymyÅ›liÅ‚ konkurs niespodziankÄ™, w której trzeba byÅ‚o odpowiedzieć na 3 pytania z audycji. No oczywiÅ›cie za mojÄ… i paroma innymi osobami sprawÄ… na przerwie pół budy miaÅ‚o odpowiedzi i juÅ¥ na samym poczÄ…tku naszej gadaniny do „studia” (jak ktoÅ› zacnie nazwaÅ‚ kamerlik z radiowÄ™zÅ‚em) dobijaÅ‚a siÄ™ tam banda okoÅ‚o 20 osób z odpowiedziami Ja, Monika, Michasia i zacny JJ pialiÅ›my na caÅ‚ego, a caÅ‚ość wyszÅ‚a tak choćby wcale. Ale chyba nikt tego do koÅ„ca nie zapomni, bo jazda z dawaniem odpowiedzi byÅ‚a niesamoita. JoÅ‚ JoÅ‚ zabarykadowaÅ‚ drzwi krzesÅ‚em i zaczÄ…Å‚ powoli otwierać, trach i caÅ‚a banda na nas… No i ktoÅ› jakimÅ› cudem z 2e wepchnÄ…Å‚ odpowiedź jako pierwszy. Reszta pluÅ‚a siÄ™ jak cholera, a nagrodÄ… niespodziankÄ… byÅ‚y 5 dla caÅ‚ej klasy z histy, choć na przerwie prawie babka z bioli daÅ‚a siÄ™ nabrać na caÅ‚usy od p. Janiaczyka. Po wszystkim mieliÅ›my 1,5 pseudo lekcji – dwór i inne dupsy, a potem zwolniliÅ›my siÄ™ (no tak nie do koÅ„ca, ale ma siÄ™ ten wpÅ‚yw) z 2 lekcji
WracajÄ…c jeszcze do czasu przed audycjÄ…, nasz zacny wychowawca powiedziaÅ‚ mi, Å¥e zaniÅ¥am morale klasowe, bo „najpierw wszystkim gadam, Å¥e idÄ™ na rzeźnika wÄ™dliniarza, a po egzaminach wszystkich wkurzam tym, Å¥e braknie mi punktów do hany” – ale co mnie to obchodzi… Jak mi kupi czekoladÄ™ to mogÄ™ dalej iść na rzeźnika kieÅ‚basiarza – jak to Justi okreÅ›liÅ‚a.
Teraz to juÅ¥ chyba ostatnia sprawa w tej notce. Ludzie mnie zadziwiajÄ… swoim poÅ›wiÄ™ceniem, a raczej gÅ‚upotom. Mój kumpel podrywa pewnÄ… laskÄ™, która widać nie jest za bardzo Å›wiadoma co siÄ™ wokół dzieje. Ziomek zmienia siÄ™ do tego stopnia, Å¥e z dnia na dzieÅ„ zaczyna sÅ‚uchać takich zespołów jak Myslovitz, czy Perfect. Cytuje fragmenty piosenek w opisach, a dziÅ› Å¥eby jej jeszcze bardziej zaimponować chce zacząć chodzić na oazÄ™, bo ona teÅ¥ na niÄ… chodzi… GÅ‚upota totalna… Zawsze postrzegaÅ‚em tÄ… dziewczynÄ™ jak osobÄ™, która lubi ludzi szczerych i bÄ™dÄ…cych sobÄ…, ale widzÄ™, Å¥e ona wobec mnie chyba byÅ‚a jakaÅ› sztuczna, nieprawdziwa. Ogólnie mi jej teraz szkoda. CuÅ¥ jej wybór.
„PrawdziwÄ… tragediÄ… czÅ‚owieka najczęściej nie jest niemoÅ¥ność dopiÄ™cia celu, ale rozczarowanie, którego doznaje po osiÄ…gniÄ™ciu tego, czego pragnÄ…Å‚. Taki wybór celów, aby nie utrÄ…ciÅ‚y one swej wartoÅ›ci, z chwilÄ… gdy zostaÅ‚y osiÄ…gniÄ™te.”
Stanisław Czosnowski
P.S. Dziękuje wszystkim wspaniałomyślnym za wczorajszy dzień tj. Wojtkowi i Dawidowi za basen (choć ten pierwszy był jakiś przymulony) oraz Moniczce, Michalince, Marzence i Justynce, a i jeszcze Krzysiowi (który dołączył do nas dość późno) za spacerek.