Wszystko zaczęło siÄ™, gdy byliÅ›my jeszcze mali – w przedszkolu. Dziewczynki osobno, chÅ‚opcy osobno. Tak to jest i do tej pory i nie zapowiada siÄ™, aby ktokolwiek chciaÅ‚ to zmienić. Taka wojna damsko – mÄ™ska trwa i jest fajnie, bo moÅ¥na siÄ™ trochÄ™ powygÅ‚upiać. Takie wybryki sÄ… najczęściej w szkole, na przerwach np. dziÅ›, znów przed relÄ… byÅ‚a zabawa na Å‚awce, a przed histÄ… byÅ‚a rzeźnia, ale duÅ¥o krwi siÄ™ nie laÅ‚o, bo nawalaliÅ›my siÄ™ Å›niegiem (dziÅ› bardzo duÅ¥o go spadÅ‚o) po korytarzu – mi chyba za koszulkÄ™ Å›niegu z 10 razy nasypali, a potem byÅ‚o mi tak ciepÅ‚o ;-). Po lekcjach część klasy poszÅ‚a siÄ™ bombardować Å›niegiem za szkoÅ‚Ä™, teÅ¥ poszedÅ‚em – byÅ‚o suuuper, ale dÅ‚ugo „nie zagrzaÅ‚em”, bo nie miaÅ‚em rÄ™kawiczek, a co za tym idzie – rÄ™ce mi Å›cierpÅ‚y. Potem poszedÅ‚em do chatki Puchatka, zjadÅ‚em obiad, zaniosÅ‚em waflowi zeszyty, bo jest chory i wÅ‚Ä…czyÅ‚em kompa, ja widać nadal siedzÄ™…