kupczak blog | inaczej | Page 3

Jestem

Jestem Krzysztof. Studiuję prawo. Mieszkam w akademiku, w Szczecinie z pewną blondyną. A może jednak w Białymstoku? Nie pamiętam, chyba była ostra biba. Tak sylwester się udał. Jestem Stefan. Imprezuje, uczę się w ogólniaku. Mieszkam w Skrzyszowie. Mieszkam, nic poza tym. Urodziłem się we własnej łepetynce, kilka lat temu. Ktoś to podłapał i tak zostało. I beboki. Jestem Kupczak. Imprezuje, uczę się w ogólniaku. Mieszkam w Rybniku. Mieszkam, właściwie mieszkałem. Nawet nie wiem skąd się tam wziąłem, fajnie było. No właśnie było. Jestem Jakub. Urodziłem się. I już zostałem. Dobrze, że nie byłem świadomy pierwszej przeprowadzki. Przynajmniej nie bolało. Luki[...]

Czytaj dalej »

Ja? Niewyżyty?

Ostatnio ktoś mi powiedział, że jestem niewyżyty i trzeba mi kobiety, która mogłaby się tą sprawą jakoś zająć. Od tamtego czasu zacząłem się nad tym poważnie zastanawiać. Nie bardzo wiem, co zmieniło się w moim zachowaniu i dlaczego można wysnuwać wnioski, że potrzebuje baby? Może jakoś inaczej zachowuję się wobec płci przeciwnej? A może innym facetom jakoś wadzę? Cholera wie. W piątek była klasowa wigilijka i na domiar złego dostałem „kutaśną” szczoteczkę do zębów i kondona (szkoda, że jakiś XYZ, bo mógłby się przydać, a tak to tylko jako ostatnia deska ratunku). Z jednej strony szczoteczka czyści ząbki, a z[...]

Czytaj dalej »

Pan Samochodzik

Kto nie czytał Pana Samochodzika powinien to szybko nadrobić. Kto nie bawił się resorówkami jak był mały powinien to szybko nadrobić. Kto nie zdał prawa jazdy ma wała. Ja dziś zdałem teorię. Praktyczny 2 dni po remoncie. Żeby łapać stopa nie trzeba być fajną laseczką, aczkolwiek wypadałoby być trzeźwym. O tym, jak wielu ludzi dobrej woli jeździ samochodami i o tym jak wielu ludzi „niedobrej” woli nimi jeździ, miałem okazję przekonać się w ostatnim czasie niejednokrotnie. Z reguły korzystam z moich nóg i autobusów jako środków transportu, ale czasami są sytuacje, gdy jedno i drugie zawodzi. Dajmy na to ostani[...]

Czytaj dalej »

Dwa zdania

„Wybierasz sobie takich, żeby mieć pewność, że cię nie zostawią. Ale oni i tak cię zostawiają.” To cytat z jednej sztuki, która jakiś czas temu przewinęła mi się przez ręce. Smutny, ale jakże prawdziwy. Mieszkam gdzieś między tabliczkami, niektórzy wiedzą gdzie, ale to nieistotne. Ważne jest to, że tu gdzie mieszkam czuję się jak duch. Niby jestem, ale nikt mnie nie widzi. Na początku, gdy się tutaj przyprowadziłem, chciałem mieć własną czapkę niewidkę. Przeżyć te 2 lata i wyjazd w świat. Po pewnym czasie zacząłem pękać. Poznałem kilka osób i w sumie trudno mi to nawet znajomościami nazwać, bo „cześć”[...]

Czytaj dalej »

5 raz

Zaczynam pisać piąty wpis w tym miesiącu i muszę go skończyć. Cztery pozostałe czekają w poczekalni, być może kiedyś je dokończę i ujrzą światło dzienne. O czym chciałbym tym razem wam napisać? O mojej nowej pracy. A co! Pochwalę się! Zaczęło się 2 tygodnie temu w czwartek wieczorem. Dzwoni do mnie koleś i pyta czy mam czas w weekend stać na promocji w Raciborzu – czemu nie? – pomyślałem. Dziwnie się zaczęło, ale skoro dobrze płacą, a się przy tym nie narobię – to czemu nie? – pomyślałem. I tak w zeszłym tygodniu spędzałem czas na robieniu kawy w Raciborzu,[...]

Czytaj dalej »

Jesienna chandra?

Jesień. Pora roku jak każda inna. Wiosną mamy mnóstwo zielonego, latem piasek w butach, a zimą tony śniegu. W każdej z nich jest coś wyjątkowego, coś co może sprawić, że będziemy czuli się szczęśliwi. Jesień to czas złotych liści, chłodnych wiatrów i długich wieczorów. Z tymi wiatrami to w sumie jest problem, bo do niczego się nie przydają w przeciwieństwie do pozostałych dwóch rzeczy. Parki i lasy mają teraz wyjątkowy urok i jakąś taką magie w sobie, to dobry moment by trochę pospacerować, zwolnić, wszystko jeszcze raz przemyśleć. Kiedy już słońce będzie się chylić ku zachodowi, będziemy wiedzieć, że to[...]

Czytaj dalej »

Nieznane uczucie

Ostatnio ogarnia mnie jakieś takie dziwne, nieznane mi uczucie. Nie próbuję go nawet nazwać, bo to raczej awykonalne. Gdy widzisz, że ktoś to ma, odczuwasz zazdrość. Gdy widzisz, że ktoś tego nie ma, nie czujesz się samotny. Gdy widzisz tą rzecz, masz świadomość, że możesz ją mieć. Gdy już ją masz, nie czujesz potrzeby jej posiadania. Gdy ją odrzucasz, czujesz smutek. Gdy widzisz ją za szybą, ogarnia Cię niemoc. Gdy ktoś ją kupuje, ogarnia Cię żal i niepojęta złość. Gdy zdajesz sobie sprawę, że nie ma już takiej samej, wkurwienie sięga zenitu. Ostatnio cały czas nabijam się z innych. Jakie[...]

Czytaj dalej »

W przedszkolu

Robiłem to tyle razy. Nie żebym się chwalił, ale wiem o co w te klocki chodzi. Jak przychodzi co do czego to nie siedzę z założonymi rękami, ale działam na tyle ile potrafię. W końcu to nie pierwszy raz. Ale siedzę jak małe dziecko w kącie, plecami do wszystkich i płaczę. Nie dość, że ktoś podpierdolił mi klocki, to w dodatku nie wiem co zrobić z tymi co mam. Tak bardzo bym chciał tamte z powrotem, ale sam pozwoliłem je sobie odebrać, bez najmniejszej walki. W dodatku przedszkolanka krzyczy, rodzice nie przychodzą – wysyłają tylko obcych ludzi, w naszym kukiełkowy[...]

Czytaj dalej »

Pieprzony Wujek Dobra Rada

Tak to ja. Pieprzony Wujek Dobra Rada. Wszystkim dookoła wciska jakieś zajebiste rozwiązania, które i tak są na kija podane. Samemu zaś ma milion idealnych receptur na swoje problemy, ale jakoś tak nie potrafi ich wcielić w życie. Bohater. Jak w mordę strzelił. Tak, tak. To też ja. Wszystkim by chętnie pomógł, nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Wszystko by zrobił. Broniłby słabszych, kobiet i dzieci. Tylko jakoś tak sam sobie nie potrafi pomóc. Niejaki Romeo. To chyba moje… Jakub Tomasz Izydor Stefan… piąte imię. Kwiaty, kino, kawiarnie, romantyczne spacery. To chyba jakieś średniowiecze, a tak z deczka mamy 21 wiek. Kilkaset[...]

Czytaj dalej »

Sen

Ostatnio dużo mi się śni. Śnią mi się rzeczy dziwne. Zabawne i smutne. Z jednej strony to kojące nerwy senne marzenia, z drugiej zaś obrazy zdarzeń spędzające sen z powiek. Co najdziwniejsze, śnią mi się realne osoby, a dotychczas zdarzało mi się to tylko dwukrotnie. Momentami nie wiem czy coś się działo naprawdę, czy jednak mi się to śniło. Gdzieś zaciera się granica między światem realnym a tym metafizycznym. Dajmy na to dziś. Miałem wrażenie, że dowiedziałem się czegoś we wczorajszej rozmowie. A tu okazuje się, że nigdy taka wiadomość do mnie nie dotarła. Szaleństwo. A do tego ta krew.

Czytaj dalej »