Puszka pandory

Puszka pandory

Prowokujesz. Ja będę kotkiem, a Ty myszką. Uciekaj, bo to mój dom. Dawno już nikt mnie nie podpuszczał, bynajmniej nie w taki sposób.

Popatrz Pandoro, sama jesteś winna. To Ty pierwsza otworzyłaś puszkę, nie chciałem tego, nie mogłem nic na to poradzić. Teraz mnie próbujesz ostrzec, ale ja się nie boję. Nie raz już sięgałem dna i wbrew pozorom to bardzo miłe uczucie, gdy ciśnienie przyprawia Cię o niewyobrażalny ból w uszach, a głowę próbuje Ci coś od środka rozerwać. Odbijam się i powoli wypływam. Utrzymuje się na powierzchni, długie lata uczyłem się pływać. Teraz przyszedł czas na nagrodę.

A Ty, spójrz w nią raz jeszcze, widzisz, na jej dnie tli się nadzieja.

P.S. Dopisane 22 godziny później. Jednak piszę się „tę puszkę”, bo to biernik (kogo? co?). W narzędniku (kim? czym?) byłoby „tą puszką”.

4 comments

  1. Mała Czarna - 15/01/2009 18:55

    TĘ puszkę!
    Ale poza tym całkiem przyzwoicie ^^

    Odpowiedz
  2. Mała Czarna - 16/01/2009 16:25

    Pięknie, Kubuś, widzę, że się uczysz;p

    Odpowiedz
  3. Mglisty - 17/01/2009 23:24

    No no no, widzę że z Kupczaka nie wiele zostało oprócz pustej pseudofilozoficznej skorupy, ale co tam… Napisz jeśli się mylę.

    Odpowiedz

Have your say