W przedszkolu

W przedszkolu

Robiłem to tyle razy. Nie żebym się chwalił, ale wiem o co w te klocki chodzi. Jak przychodzi co do czego to nie siedzę z założonymi rękami, ale działam na tyle ile potrafię. W końcu to nie pierwszy raz.

Ale siedzę jak małe dziecko w kącie, plecami do wszystkich i płaczę. Nie dość, że ktoś podpierdolił mi klocki, to w dodatku nie wiem co zrobić z tymi co mam. Tak bardzo bym chciał tamte z powrotem, ale sam pozwoliłem je sobie odebrać, bez najmniejszej walki. W dodatku przedszkolanka krzyczy, rodzice nie przychodzą – wysyłają tylko obcych ludzi, w naszym kukiełkowy teatrzyku dzieją się dziwne rzeczy. Wszystko się rozpada.

I zapewne nie ostatni raz to robię, bo jestem za młody, a może niewystarczająco dobry (?), by móc powiedzieć, że osiągnąłem to do czego cały czas dążę. Może lepiej pójść na łatwiznę i powiedzieć sobie „dość”? Nie. Życie to nieustająca walka, a ja mam siłę by zwyciężać. W końcu dobry jestem w te klocki, a może jednak nie?

Rano znów obudziłem się z płaczem. Mamusia nie przybiegła, nie przytuliła, a mi znów śniły się te klocki. Miałem je w swoich małych dłoniach, dawały tyle radości, wypełniały cały mój świat… Tak bardzo się boję, że ich nie odzyskam. Znowu będą urodziny, święta i prezenty. Może dostanę nowe, tylko czy one będą mieć w sobie tą magię? Czy będą lepsze? Czy mój mały świat będzie dzięki nim tak piękny jak przy tamtych?

4 comments

  1. Zuza - 15/10/2008 18:27

    Często w dzisiejszych uczą nas, że walka o „swoje” to czysty, perfidny egoizm. Dlatego w sytuacjach, gdy nam na czymś bardzo zależy, jesteśmy tacy bezradni.

    Odpowiedz
  2. Śliski - 15/10/2008 21:36

    Kupczak jak wiadomo w dzisiejszych czasach wszystko nieustannie się zmienia. Kiedyś życie to składało się z „klocków” jednego typu, z których przez wiele lat można było budować co się chciało i ile razy się chciało. Obecnie codziennie pojawia się nowy typ „klocków”, ot taka konsekwencja rozwoju „nowych technologii”. Niestety nowe „standardy” nie są do końca kompatybilne ze starymi i w konsekwencji te „klocki”, które na pozór wyglądaja tak jak jeszcze kilka lat temu, ni jak nie pasują do tych nowych. Jaki tego skutek? Ano taki, że albo przechodzisz na nowe „standardy”, zdobywasz nowe „klocki” i próbujesz się do nich przyzwyczaić, a stare odrzucasz w kąt, albo zostajesz ze starymi, tyle że ich z czasem jest coraz mniej bo część z nich gubisz, inne się psują… Jaki z tego płynie morał? Bazując tylko i wyłącznie na tym co było kiedyś poddajesz się – jedyne wyjście to walka i szukanie nowych „klocków”. Pomiimo, że aktualnie masz do nich uprzedzenie może warto przerzucić się na nowe „standardy”, spróbować poukładać to trochę inaczej niż kiedyś…
    P.S. Chyba napisałem mały elaborat xD

    Odpowiedz
  3. Ala - 17/10/2008 13:14

    Kuba, Ty miałeś iść na human :P Lubię czytać Twoje notki, masz fajny styl pisania.

    Odpowiedz
  4. wojtek - 17/10/2008 19:22

    Chcesz coś osiągnąć musisz być egoistą. Topornij pierdolkiem i odzyskaj te klocki co ci się należą.
    Życie należy do tych co działają a nie do tych co ładnie o tym działaniu pisają:)

    Trzymam kciuki za twoje klockowe konstrukcje;]

    Odpowiedz

Have your say