Weekend
Piątek. To był zwykły, najzwyklejszy piątek jak mógł być. Z tą róťnicą, ťe byłem na drodze krzyťowej. Jedynm moťe wydać się to dziwne, drugim normalne, ale według mnie człowiekowi po to dano post, aby zastanowić się nie co nad własnym ťyciem, coś w nim zmienić. No i właśnie na mnie teť przyszedł czas i dobrze, bo muszę sobie jakoś radzić. Mam głęboką nadzieję, ťe odbuduje swoją wiarę, bo widzę, ťe oddalam się od Kościoła, od Boga, a w tym roku przystępuję do Bierzmowania (w końcu to sakrament dojrzałości chrześcijańskiej), choć od dłuťszego czasu nie widzę sensu po co. Zostało jeszcze[...]
Czytaj dalej »